• Wielki Post to nie iluzja, lecz droga do Jezusa

Wielki Post to nie iluzja, lecz droga do Jezusa

Ocena użytkowników: 1 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Przeżywamy Wielki Post i odkrywamy w naszym życiu, że ten czas stawia nam wymagania. Wiemy o tym, że  to Bóg stawia nam w tym czasie wymagania i poznajemy to, gdy czytamy Dekalog i słuchamy Słowa Boga. Po co nam jednak Bóg i ten Wielki Post??? Po co nam prorocy, którzy nawołują do nawrócenia, po co kapłani i rekolekcje, które wzywają nas do przemiany życia?


Pinterest.es 

Wielki Post to nowa perspektywa patrzenia na życie, na moją przyszłość. Wielki Post to ma być czas refleksji i nawrócenia. Czas, kiedy trzeba nam spojrzeć na siebie w prawdzie. Często jednak nie chcemy prawdy o sobie, pewne prawdy o sobie chcemy ukryć, czasem zależy nam, aby ukryć prawdę o grzechach, które popełniamy, aby być niejako „lepszym” dla samych siebie i dla innych, aby nasz wizerunek był „porządniejszy”.

Właśnie w Wielkim Poście jest szansa na lepsze poznanie siebie. Na przypatrzenie się temu, co czynię i zrozumienie, czy jest to dobre, czy złe. Ale jednocześnie musimy powiedzieć, że bardzo łatwo przychodzi nam wykręcić się od tego, co jest wymagające. Pytamy samych siebie: po co spowiedź, po co nawrócenie, po co pogłębienie wiary, po co jakaś radykalna zmiana życia…

Dosyć dobrze pasuje nam w życiu obojętność, nauczyliśmy się nie za bardzo przejmować sprawami duchowymi, jest to wygodne, nowoczesne… A jednak chociaż tak dobrze maskujemy zło przed sobą i innymi, to jednak zło, chociaż ukrywane, robi jednak prawdziwe spustoszenie w życiu. To, czy ukryjesz zło, zamaskujesz przed innymi, to, czy zło nazwiesz dobrem i wytłumaczysz się przed innymi, że przecież wszyscy tak robią – wcale nie zmienia faktu, że popełniasz grzech i coraz głębiej wchodzisz w zło. Czy naprawdę muszę tkwić w tym, co złe???

Prawdziwy obraz siebie, prawdziwy obraz nawrócenia ze zła które popełniam – to coś koniecznego do odkrycia w tym Wielkim Poście. To naprawdę szansa na nowe życie, odkrycie prawdziwego obrazu siebie w tym Wielkim Poście i szansa na nawrócenie się, na zmianę i naprawę życia. Dlaczego? Bo człowiek, który mówi, że nie jest chory, a choruje na nowotwór okłamuje sam siebie. Nie liczy się co on sam sobie mówi, ale to, jak poważna jest w nim ta choroba, jak długo ma tego raka w swoim ciele i jak jest to niebezpieczne.

Ten rak, ten nowotwór powoli zabija człowieka i tak samo jest z grzechem, który zabija wnętrze człowieka, a trwanie w grzechu to twoja zgoda na przegraną. Człowiek dzisiaj coraz mniej wie co dzieje się w Kościele, podczas mszy świętej, liturgii. Coraz mniej wie, co dzieje się w Wielkim Poście. Nie dostrzega zła, które systematycznie niszczy jego życie. W to miejsce pojawia się coraz więcej pseudoekspertów z coraz mniejszą wiedzą, ale coraz większą liczbą lajków. Zaczyna królować obojętność. Czy u młodych też?


Ten rak, ten nowotwór powoli zabija człowieka i tak samo jest z grzechem, który zabija wnętrze człowieka, a trwanie w grzechu to twoja zgoda na przegraną.


Chociaż wychowaliśmy się w rodzinie wierzącej, to jednak dopiero wprowadzenie wiary w swoje życie i potraktowanie jej na serio staje się prawdziwym przełomem w życiu. Wtedy to kończy się infantylne, dziecięce patrzenie na Boga, ponieważ zaczyna się coraz lepsza relacja z Jezusem i traktowanie Boga poważnie. 

Niektórzy jednak w dzisiejszym świecie pełnym mediów, portali społecznościowych i świata mody oraz nowoczesności, gubią się, odchodzą od Boga, porzucają Go. Nie mają odwagi przyznać się do grzechu i porzucić go. Zaczyna się to pozornie niewinnie: na początku zaniedbanie modlitwy, bo ciekawsza okazuje się gra, gdy Msza św. w niedzielę jest czymś normalnym dla chrześcijanina, pojawia się kolejne pytanie: „a czy muszę iść?” i tak powoli dla niektórych zaczyna się droga obojętności na Boga, a ostatecznie powolnego outowania Boga z życia. Jak do tego podejść właśnie w Wielkim Poście??

Zło jest trujące i wchodzi bardzo podstępnie do naszego życia. Wokół nas jest i dobro i zło. Jeśli wybierzemy dobro, to ono powoli urośnie w naszym życiu i wyda dobre, naprawdę dobre owoce. Jeśli wybierzemy zło – to właśnie zło się rozrośnie i zatruje nasze życie. Zadomowi się na dobre w naszym życiu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ tak wielu dzisiaj karmi się naiwnymi fikcjami rzeczywistości, gdzie właśnie fikcje są przejawem postępu i nowoczesności, chrześcijaństwo zaś jawi się jako przejaw zacofania współczesnego człowieka. 

Wygodniej jest nie mówić o grzechu, nie podejmować jego negatywnej oceny, ale przez to grzech nie staje się mniej prawdziwy czy szkodliwy. Co więcej, grzech często uznawany jest za nieszkodliwy i nie wzbudza w nas żadnej negatywnej oceny. Stąd już tylko jeden mały krok do obojętności wobec zła i uznania, że tak naprawdę, to nie jest żaden grzech, bo przecież prawie wszyscy tak robią. I właśnie o takie myślenie chodzi Szatanowi. O wyłączenie poczucia winy, poczucia popełnionego zła, o zagłuszenie sumienia, aby nie wyrzucało nam popełnionego zła. Człowiek, który nie chce wyjść z grzechu, nie chce pokutować, ale trwać w grzechu, wchodzi w jeszcze większy grzech. Grzesznik, który chce dalej grzeszyć jest winny swej duchowej śmierci.

Wygodny świat iluzji życia bez grzechu oddala nas tylko od Boga i wcale nie poprawia naszego życia. Grzech dalej zostaje, człowiek wchodzi w niego coraz bardziej, coraz bardziej oszukuje sam siebie, że nie popełnia grzechu, a jednocześnie coraz bardziej boi się spowiedzi. A Jezus czeka na każdego grzesznika właśnie po to, aby całe jego życie uwolnić od niewoli grzechu, od tego, co niszczy jego życie.

Wszyscy jesteśmy grzesznikami i ten Wielki Post stanowi wielką szansę dla każdego człowieka uwikłanego w najgorsze grzechy. Nie ma potrzeby uciekać od Boga, od Bożego miłosierdzia. Czas Wielkiego Postu przygotowuje nas na spotkanie ze Zmartwychwstałym Jezusem, pokazuje również, że to grzech jest straszny i konieczne jest wyjście z trucizny grzechu. Szatan wciąż okłamuje człowieka, że grzech nie jest taki zły i przecież inni też tak żyją. Ale to kłamstwo, abyś nie wrócił do Jezusa. Wielki Post i nawrócenie serca prowadzi do Jezusa, a pomocą w tym jest spowiedź. Naprawdę warto. Nie przegraj tego czasu, nie przegraj swego życia.




Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.

Jacek Zamarski

home