Adwent to czas oczekiwania, czas w którym kierujemy nasze serca ku oczekiwaniu powtórnego przyjścia Jezusa w chwale na końcu czasów. Jest to również nasze bezpośrednie przygotowanie do przeżycia uroczystości Narodzenia Pańskiego, kiedy wspominamy pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię. Ten święty czas Adwentu ma służyć mojemu zastanowieniu się, mojej refleksji czego oczekuję w te nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Na początku roku liturgicznego dobrze zastanowić się co jest dla mnie najważniejsze i gdzie podążam w moim życiu. A więc czas refleksji i zastanowienia, co dla niejednego współczesnego może okazać się trudne, czy ponad siły. Ale to konieczne, bo dotyczy nie jakiejś banalnej kwestii, lecz życia wiecznego, mojego życia wiecznego. Kim więc staję się, kim chcę stać się poprzez to adwentowe oczekiwanie?
Przygotowanie do Bożego Narodzenia to zadanie sobie pytania czy odczuwam potrzebę zbawienia pochodzącego od Jezusa? Czy oczekuję powrotu Chrystusa tak, jak słudzy oczekują powrotu Pana? Czy czuwam, aby otworzyć Mu, gdy przyjdzie i zapuka, wyjść naprzeciw Niego z płonącą lampą? To pytanie które stawia mi czas Adwentu.
A więc nawrócenie. Kolejne. O nim to mówią tak Izajasz, jak i Jan Chrzciciel, wielcy prorocy Adwentu. Wejście na drogę radykalizmu Słowa Bożego. Bóg wychodzi nam na spotkanie, ale czy ja Go oczekuję, czy za nim tęsknię? Już na początku głośne jest wołanie proroka Izajasza, które powtarza też Jan Chrzciciel: „Głos się rozlega: Drogę dla Pana przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec naszemu Bogu!”(Iz 40,3). Jakie jest więc to moje przygotowanie, jaki mam obraz Boga? Może to adwentowe „przygotowanie dróg dla Pana” jest za bardzo radykalne? Za bardzo Izajaszowe, czy Janowe? Ale to właśnie Izajasz stale przypominał, że Bóg sam jest zbawieniem Izraela i dlatego naród wybrany powinien tylko w Nim pokładać całą swoją nadzieję, całą ufność. Te słowa dzisiaj nie straciły nic ze swej aktualności. Izajasz, jako prorok wielkiej wiary w jednego i jedynego Boga, otwarcie sprzeciwiał się wszelkiemu bałwochwalstwu. Wykazywał otwarcie, jak dobrobyt spowodował utratę reguł i zasad nie tylko religijnych, ale i moralnych. Dlatego to Izajasz w pierwszej części swojej Księgi otwarcie nawołuje: „jeśli się nie nawrócicie, wszyscy zginiecie”. Dalej Izajasz wskazuje na postępujący proces zatracania wszelkich wartości religijnych, narodowych i społecznych. Izrael uciekał bowiem od wszelkiego trudu, aby bronić tego co dobre i święte. Wreszcie Izajasz jako prorok nadziei wzywa do zaufania Bogu. Woła, aby oprzeć się przede wszystkim na Bogu. Zachęca gorąco, aby lud powrócił do Boga, bo to On pomoże uwolnić się nie tylko od zła i grzechu, ale i wrogów.
Izajasz jest tym, który zachęca do wierności Bogu, do wielkiej wiary i zaufania, szczególnie w trudnych chwilach życia. To Bóg bowiem jest zbawieniem człowieka. A co mówi Jan Chrzciciel? Jasno wypowiada się, że nie jest zbawicielem, nie zwodzi nikogo: „Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki”(Mt 3,3), ale głosi na Pustyni Judzkiej te słowa: „ Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie”(Mt 3,2). To nieodzowny warunek zbawienia dla każdego człowieka: nawrócenie. Pan przychodzi, trzeba więc nawrócić się, iść w innym kierunku niż kroczyliśmy do tej pory. Nie znaczy to, że dziś się wyspowiadamy, a jutro będziemy żyć, tak jak wczoraj. To za mało i nie po chrześcijańsku. Jan nie bawi się w gładkie słowa, ale mówi: „Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Mt 3,10). Jan mówi to o każdym człowieku, który się nie nawróci. Bóg jest Miłością, ale szanuje wolną decyzję człowieka. Jan też bez zbędnej ogłady mówi do tych, którzy słuchają siebie, a nie Boga, którzy chcą budować świat i ojczyznę pomijając zamysły Boga: plemię, które kąsa, gryzie i mieni się szczęściem ludzkości! Nawróćcie się! Zostawcie swoje plany, przyjmijcie Słowo i wydajcie owoce nawrócenia! (por. Mt 3,1-12). A mówiąc to wskazuje na Jezusa, jako Baranka Bożego, w którym jedynie jest zbawienie.
Zarówno Izajasz, jak i Jan Chrzciciel to radykalne postawy wobec Boga i nawrócenia. Prorocy z gorliwością daną im od Boga, ujawniają i piętnują wszelkie formy bałwochwalstwa, które okazują się zaskakująco współczesne. Dziś w mediach widzimy stare bóstwa w nowych maskach, a wielu uznających się za wierzących, stało się gorliwymi wyznawcami różnych zabobonów. W jakiego boga wierzysz? Czy twoja wiara nie jest skażona bałwochwalstwem? Dlatego podejmij adwentowe zmaganie i powiedz Bogu: „Przyjdź Panie Jezu”.
Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.