Słowo Boże na dzisiajCzytania liturgiczne z dniaTo Słowo jest też dla Ciebie
Zacznij od dzisiaj czytanierozumieniezastosowanie
To Słowo jest dla CiebieEwangelia to... prawdziwy power
Ewangelia jest... dla Ciebie
Ewangelia to... prawdziwy power
Czytaj Ewangelię każdego dnia
Ewangelia to.. prawdziwy power!
Ewangelia to prawdziwa petardaAt the Beach...śźćżąę.ł
- Ewangelia św. Mateusza, (Mt 21,22)
- św. Augustyn
- św. Hieronim.
"Bóg sie rodzi" Niech narodzi się w Twoim sercuJezus jest drogą do uwolnienia nas z grzechu i śmierci.Jezus przyszedł po to, abyś nie zginął, ale miał życie wieczne.Nie bój się nawrócenia...Jezus czeka na Ciebie każdego dnia
Czytania dnia oraz komentarz do Ewangelii
Czytania liturgiczne z dnia:
29 marca 2024 r.
Pierwsze czytanie:
Czytanie z Księgi Proroka Izajasza (Iz 52,13-53,12)
Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi - tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego. Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? na kimże się ramię Pańskie objawiło? On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało. Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami.
Psalm responsoryjny:
(Ps 31,2.6.12-13.15-17.25)
REFREN: Ojcze, w Twe ręce
składam ducha mego
Panie, do Ciebie się uciekam: niech nigdy
nie doznam zawodu,
wybaw mnie w sprawiedliwości Twojej!
W ręce
Twoje powierzam ducha mego:
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Stałem się znakiem hańby dla wszystkich mych wrogów,
dla
sąsiadów przedmiotem odrazy,
postrachem dla moich znajomych;
ucieka, kto mnie ujrzy na drodze.
Ja zaś pokładam ufność w
Tobie, Panie,
i mówię: „Ty jesteś moim Bogiem”.
W Twoim
ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą:
wybaw mnie w
swym miłosierdziu.
Bądźcie dzielni i mężnego serca,
wszyscy,
którzy ufacie Panu.
Drugie czytanie:
Czytanie z Listu do Hebrajczyków (Hbr 4,14-16;5,7-9)
Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa,
Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary. Nie takiego bowiem
mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom,
lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem
grzechu. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy
otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla uzyskania pomocy w
stosownej chwili. Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego
zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić
od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż
był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy
wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich,
którzy Go słuchają.
(Hbr 4,14-16;5,7-9)
Dla nas Chrystus stał
się posłuszny aż do śmierci, a była to śmierć krzyżowa. Dlatego
Bóg wywyższył Go nad wszystko i dał Mu imię, które jest ponad
wszelkie imię.
Ewangelia:
Ewangelia według świętego Jana (J 18,1-19,42)
Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego JanaMęka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego Jana
Pojmanie Jezusa
E. Po wieczerzy Jezus
wyszedł z uczniami swymi za potok Cedron. Był tamogród, do którego
wszedł On i Jego uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znałto
miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz,
otrzymawszykohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów,
przybył tam z latarniami,pochodniami i bronią. A Jezus wiedząc o
wszystkim, co miało na Niego przyjść,wyszedł naprzeciw i rzekł do
nich: + Kogo szukacie?
Przed Annaszem. Zaparcie się
Piotra
E. Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami
żydowskimi pojmaliJezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza.
Był on bowiem teściem Kajfasza,który owego roku pełnił urząd
arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, żewarto, aby jeden
człowiek zginął za naród. A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem zinnym
uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem
nadziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą
na zewnątrz.Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi,
pomówił z odźwierną iwprowadził Piotra do środka. A służąca
odźwierna rzekła do Piotra:
A Szymon Piotr
stał i grzał się. Powiedzieli wówczas do niego: T.Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. Onzaprzeczył mówiąc: I. Nie jestem. E.Jeden
ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł:
Przed
Piłatem
Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A
było to wczesnym rankiem. Onisami jednak nie weszli do pretorium, aby się
nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę.Dlatego Piłat wyszedł do nich
na zewnątrz i rzekł: I.Jaką skargę
wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E.
Wodpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie
był złoczyńca,nie wydalibyśmy Go tobie. E.
Piłat więc rzekł do nich:
Przesłuchanie
Wtedy
powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa rzekł
doNiego: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim?
"Oto człowiek"
Wówczas Piłat
wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierzeuplótłszy koronę z
cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczempurpurowym. Potem
podchodzili do Niego i mówili: T.
Witaj,królu żydowski! E. I policzkowali Go.
A Piłat ponowniewyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Otowyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście
poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnejwiny. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w
koroniecierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I.Oto Człowiek. E. Gdy
Go ujrzeli arcykapłani i słudzy,zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E.Rzekł do nich Piłat: I. Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Jabowiem nie
znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu
Żydzi:
E. Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się
jeszczebardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I.Skąd Ty jesteś? E.
Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi.Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz mówić ze mną?Czy nie wiesz, że mam
władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować?
Wyrok
E. Gdy więc Piłat usłyszał te
słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz izasiadł na trybunale, na miejscu
zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był todzień Przygotowania
Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów:
Ukrzyżowanie
Zabrali zatem Jezusa. A On
sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwanemiejscem Czaszki, które po
hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nimdwóch innych, z
jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłattytuł
winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus
Nazarejczyk, KrólŻydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ
miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa,było blisko miasta. A było napisane w
języku hebrajskim, łacińskim i greckim.Arcykapłani żydowscy mówili do
Piłata: T. Nie pisz: KrólŻydowski, ale że
On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. E.Odparł Piłat: I.
Com napisał, napisałem.
Ostatnie słowa
A obok krzyża Jezusowego
stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria,żona Kleofasa, i Maria
Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niejucznia,
którego miłował, rzekł do Matki: +
Niewiasto, otoTwój. E. Następnie rzekł do
ucznia:
Śmierć Jezusa
Potem
Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się
wypełniłoPismo, rzekł: + Pragnę. E.Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc
na hizop gąbkę pełną octu i do ustMu podano. A gdy Jezus skosztował
octu, rzekł: + Wykonałosię! E. I skłoniwszy głowę oddał
ducha.
Przebicie
serca
Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby zatem
ciała nie pozostawały nakrzyżu w szabat - ów bowiem dzień szabatu był
wielkim świętem - Żydzi prosiliPiłata, aby ukrzyżowanym połamano
golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więcżołnierze i połamali
golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byliukrzyżowani.
Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali
Mugoleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i
natychmiast wypłynęłakrew i woda. Zaświadczył to ten, który widział,
a świadectwo jego jest prawdziwe. Onwie, że mówi prawdę, abyście i wy
wierzyli. Stało się to bowiem, aby sięwypełniło Pismo: Kość jego nie
będzie złamana. I znowu na innym miejscu mówi Pismo:Będą patrzeć na
Tego, którego przebili.
Złożenie do
grobu
Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa,
lecz ukrytym z obawyprzed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać
ciało Jezusa. A Piłat zezwolił.Poszedł więc i zabrał Jego ciało.
Przybył również i Nikodem, ten, który po razpierwszy przyszedł do
Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry ialoesu.
Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z
wonnościami,stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu,
gdzie Go ukrzyżowano, byłogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym
jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc,ze względu na żydowski dzień
Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował sięw pobliżu.
Komentarz do Ewangelii:
Czytania liturgiczne dnia (wg lekcjonarza)
[ Czytania ] Czwarta pieśń
Sługi Pańskiego to przejście od cierpienia poprzez śmierć aż do
chwały Sługi. Na samym początku Bóg mówi o swoim Słudze: "Oto się
powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo" (Iz
52,13). Te słowa to na samym początku obietnica, jaką daje Bóg swemu
Słudze. Powiedzie się, nie będzie to porażka. On wybije się ponad
innych, wywyższy w swojej drodze i wspaniale wielkość Jego wzrośnie.
Właśnie tak, jak "wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został
oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi - tak
mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą
coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego" (Iz
52,14-15). Niewyobrażalne było Jego nieludzkie oszpecenie przez innych,
tak że postać i wygląd stały się wręcz niepodobne do wyglądu
człowieka, tak bardzo zostały poniżone. I właśnie ten sam Sługa
wprawi w zdumienie wielu, nawet królów i władców, bo w Nim ujrzą coś
całkowicie nowego, usłyszą i zrozumieją coś całkowicie
niesłychanego. Właśnie taki poniżony Słucha to przyniesie. Możemy
zapytać: "Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? na kimże się ramię
Pańskie objawiło?" (Iz 53,1). Jak wielka więc musi być nasza wiara,
abyśmy w to uwierzyli? Wydawało się nam Jego cierpienie całkowitą
klęską: "On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z
wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego
popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał" (Iz 53,2). Właśnie ten,
który nie zwracał na siebie specjalnie żadnej uwagi, nie miał wdzięku,
wręcz nie mógł się podobać. Ale właśnie taki był "Wzgardzony i
odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak
ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za
nic" (Iz 53,3). Jak można oswoić się z cierpieniem? Jak można być tym,
którego ma się za nic, którego traktuje się wręcz jak śmiecia, a On
jest tym, o którym sam Bóg mówi, że "powiedzie się memu Słudze". Jak
wielki jest w nas rozdźwięk. Jak wielkie niezrozumienie. Mąż boleści,
karmiący się tak wielką boleścią, jakże On może być tym umiłowanym
Boga? Jakże trudno zrozumieć nam, że ten, którego odepchnięto i
którym wzgardzono, właśnie "On się obarczył naszym cierpieniem, On
dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego
przez Boga i zdeptanego" (Iz 53,4). źle oceniony przez nas, nie doceniony,
nie dostrzeżony, obarczył się naszym cierpieniem, dźwigał moje, nasze
boleści. On niósł mój ciężar, a ja... Nawet nie zobaczyłem, że ten,
którego pomijam, nie dostrzegam, On właśnie niesie moje ciężary, moja
winę, moje niewierności. Czy to On musi pokutować za moje winy? Dlaczego
to ciągle On jest tak blisko, jakby wciąż czegoś chciał, jakby na coś
czekał... Lecz znów zdziwienie, bo to właśnie "On był przebity za
nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna
dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie" . Jakże można nie zobaczyć
tego, który niesie mój krzyż, mój ciężar. Czy nie chcemy tego
widzieć, czy celowo tego unikamy? My żyjemy sobie spokojnie, a "On był
przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta
zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie" (Iz 53,5). Nie
dociera do ciebie ta prawda. Nie dociera do ciebie to, że to właśnie On,
Sługa Pana niesie twoje winy, na Jego ramionach jest twoja wina, twoja
pycha, buta, obojętność. To On niesie te twoje winy, aby ten twój
grzech się nie przygniótł na śmierć. Jesteś zbyt daleko od prawdy o
sobie samym. Ukrywasz się, bo masz coś do ukrycia... Twój wstyd, przed
którym uciekasz, bo musiałbyć przyznać się to twojej
winy..."Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku
własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich" (Iz 53,6). Kto
z nas ma taką właśnie świadomość, że to WŁAŚNIE JA pobłądziłem
i po prostu zwróciłem się ku swojej drodze. Ale czy dostrzegam, że to
On, Sługa Pana przyjął te winy, które jako nasze trafiły na Niego
zwalone przez Pana? On jest naszą obroną przed naszą śmiercią z ręki
naszego własnego grzechu. On w swojej pokorze był nie raz i nie
łagodnie poniżany przez ciebie. "Dręczono Go, lecz sam się dał
gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony,
jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich" (Iz
53,7). Czy ty, który uważasz się za pokornego, umiesz dostrzec tą Jego
małość i pokorę, poddanie się Bogu. Człowiek, który wręcz nie
bronił się, ale którego Pan skutecznie bronił, Pan skutecznie
wywyższał, bo przecież Pan powiedział na samym początku: "Oto się
powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo" (Iz
52,13). Wywyższenie gwarantowane przez Pana, to obietnica Boga. Nie tylko,
że był udręczony, ale wydano na Niego wyrok, a po tym sądzie został
wręcz usunięty. Nikt się nie przejmuje Jego losem, życie Jego
zepchnięto do krainy śmierci, aby stało się unicestwione. "Grób Mu
wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z
bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo
nie postało" (Iz 53,9). Nie ktoś nieznany, ale właśnie ty wyznaczyłeś
Mu grób z bezbożnymi, bo do czego On się nadaje? Został odepchnięty i
stał się niepotrzebny. Właśnie to jest dziwne i ciekawe, że
"Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem. Jeśli On wyda swe
życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola
Pańska spełni się przez Niego" (Iz 53,10). Nie wiemy dlaczego spodobało
się PANU zmiażdżyć Go cierpieniem. To właśnie jest owo obdarowanie;
to, co podoba się Bogu. "Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim
się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On
sam dźwigać będzie" (Iz 53,11n). On nie jest więc moim przeciwnikiem,
ale kimś zacnym, On nie pielgrzymuje bez sensu, bez treści. On stanie
się tym, który w nagrodę za swoją uległość i poddanie posiądzie
tłumy: "Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych
jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został
pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za
przestępcami" (Iz 53,12). Właśnie ten, którego ja podeptałem,
zapomniałem, odrzuciłem, On to stanie się tym, którego sam Bóg
obdaruje: "Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych
jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został
pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za
przestępcami" (Iz 53,12). Odepchnięcie Go przez ludzi, Bóg nagrodzi tym,
że przydzieli Mu tłumy. Właśnie On, ten zapomniany i odrzucony,
posiądzie możnych jako nagrodę za swoje ofiarowanie i oddanie, oraz za
to, że siebie na śmierć ofiarował. Zgodził się umrzeć. Nie szukał
własnej korzyści, ale chciał wypełnić wolę Pana. To był dla Niego
zawsze priorytet. I właśnie On, tak poniżony, odepchnięty stał się
tym, który oręduje za przestępcami. Właśnie ten Sługa, tak oddany
Bogu jest figurą Chrystusa, w Nim to widzimy uniżenie i poddanie Jezusa,
który wiernie i z oddaniem pełni wolę Ojca. Jakże blisko nam potrzeba
podejść Słuchu Pańskiego, aby zobaczyć jego oddanie, poświęcenie,
pokorę i miłość, która sprawia, że to właśnie On wyrasta ponad
innych, ponad tych, którzy Go nie chcieli dostrzec, zapomnieli o Nim,
odepchnęli Go, a przez to stał się tym, który oswoił się z
cierpieniem, które podawano Mu, aby jeszcze bardziej Go poniżyć. On,
karmiony cierpieniem i poniżeniem jest tym, któremu zgodnie z obietnicą
Boga powiodło się, stał się Tym, który wyrósł wysoko. Dlaczego więc
ty tego nie wiedziałeś? Bo "On się obarczył naszym cierpieniem, On
dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego
przez Boga i zdeptanego" (Iz 53,4). Nie Bóg Go zdeptał, ale człowiek.
Może twoje stopy są odbite na Jego plecach, może to ty kopałeś Go i w
końcu upadł, może to ty plułeś Mu nie raz w twarz. Ale On nie zaznał
wstydu, bo Pan Go prowadzi. Jakże wielu spraw o tym Słudze ty nie wiesz.
Ty, który powinieneś, ale zaniedbałeś to poznanie. Zabrakło ci pokory.
Wspinałeś się po cudzej biedzie, ją właśnie wkładałeś na plecy
innym. Ani razu nie podziękowałeś temu Słudze. Przebijały Go twoje
grzechy, On był przebity za twoje grzechy, zdruzgotany za twoje winy. W
Jego ranach jest twoje zdrowie (por. Iz 53,5). Poprzez udrękę, sąd i
wyrok, sprzątnięto Go z twojego podwórka, aby ci nie wadził, nie
przeszkadzał. Nie był wyrzutem sumienia. Nie przejmowałeś się ani Jego
sprawą, ani Jego losem. Bo po co... Ale Bóg pamięta o swoim zacnym
Słudze. I On jest posłany, aby usprawiedliwił wielu. Właśnie On,
"wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z
cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż
mieliśmy Go za nic"(Iz 53,3). On to jest posłany, aby usprawiedliwił
wielu, aby usprawiedliwił ciebie... Na to również zwraca uwagę św.
Paweł, gdy pisze w liście do Hebrajczyków: " Przybliżmy się więc z
ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli
łaskę dla /uzyskania/ pomocy w stosownej chwili" (Hbr 4,16). Potrzeba nam
tej łaski, potrzeba tobie tej łaski. To właśnie Jezus-Sługa, "Z
głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące
prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i
został wysłuchany dzięki swej uległości" (Hbr 5,7). Uległy u pokorny
Jezus, który "chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to,
co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia
wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają" (Hbr 5,8-9). Słuchać
Jezusa, przylgnąć do Niego. Aby to On stał się sprawcą twojego
zbawienia. Nie świat, nie wróżka, nie karty, ale Jezus. To On jako
słudze może ci dać powodzenie, to, że powiedzie się tobie. Ale tylko
jako sługa doświadczysz tego obdarowania.
[ Ewangelia ] Ewangelia
dzisiejsza to opis męki naszego Pana Jezusa Chrystusa spisana przez św,
Jana. Pomimo tego ogromu wydarzeń: pojmania Jezusa, sądu u Annasza i
zaparcia się Piotra, przesłuchania u Piłata, poniżenia przez
żołnierzy i lud, i wydania na ukrzyżowanie, Jezus nie jest tym, który
koncentruje się tylko na sobie. Jest cały ten czas jako pełniący wolę
Ojca. Jest też blisko człowieka. Wie, że człowiek boi się takich
sytuacji, dlatego też jest w tej swojej męce, a wcześniej osądzeniu i
wyroku tak blisko człowieka. Nawet na krzyżu jest blisko człowieka, bo
jednemu ze skazańców obiecuje, że jeszcze tego samego dnia, on będzie z
Jezusem w raju. Męka, z której spróbujmy wybrać jeden obraz, który
stanie się naszą kontemplacją Jezusa, kontemplacją Krzyża. Cierpienie
nabiera wartości tylko w połączeniu ze zmartwychwstaniem. Cierpienie nie
ma nas przytłaczać, bo podnosi nas Jezus. Zastanów się dzisiaj czy
jesteś pod krzyżem? Wtedy, kiedy jest trudno? Może tak łatwo uciekasz
spod krzyża... A przecież właśnie pod krzyżem otwarło się serce
Jezusa i właśnie tam wylała się Krew i Woda na oczyszczeni twojego
życia. Całego życia... Jaka jest twoja wierność Jezusowi w obliczu
trudu i cierpienia? Czy taka, jak pozostałych apostołów, którzy uciekli
dzisiaj spod krzyża, czy też taka jak najmłodszego Jana, który
pozostał wierny aż do końca? Cichy, najmłodszy Jan, przeżywający we
wnętrzu serca te misteria, chcący być jak najbliżej Jezusa nie
deklaracjami jak Piotr, ale faktami, czynami, bez reklamy, rozgłosu,
pierwszego krzesła. Ale jednocześnie był najbardziej umiłowany. Może
widzieli to inni, pozostali apostołowie, może nie do końca. Dał
świadectwo szczerej postawy, pokazał swoimi czynami to, co jest w Jego
sercu. Czy jesteś jak Jan, czy jak pozostali, którzy się pochowali?
Pytasz jakże apostołowie mogli się pochować, uciec? Mogli. Tacy byli,
są i będą. Ale są i tacy jak Jan. Zawsze tacy również byli, są i
będą. Tylko w której ty jesteś grupie? Rozważ dzisiaj co to znaczy
pozostać pod krzyżem, a co to znaczy uciec spod niego. Pozostać aby
tylko patrzeć i obserwować to być jak tłum, który patrzy, może
współczuje. Ale może tylko jest jak gapiąca się masa, bo jest dobre
widowisko. Nie było telewizji, setek kanałów tv, mieli niezły show.
Można być i tak obecnym i właśnie tam doświadczyć miłości z
krzyża. Na ile twoja obecność pod krzyżem jest obecnością w życiu
Boga, człowieka? Jak dzisiaj przemieni cię ten krzyż? Czy tak jak
setnika, który stał się zupełnie innym człowiekiem? Czy ty chcesz
dzisiaj STAĆ SIĘ TUTAJ POD KRZYŻEM ZUPEŁNIE NOWYM, INNYM CZŁOWIEKIEM?
To ważne pytanie, abyś nie przyszedł tylko z przyzwyczajenia. Bo gdy
myślisz, że ty jesteś już nawrócony: masz spowiedź za sobą, godzinę
czuwania, adoracji, to chyba będzie o.k. Właśnie taka postawa to jakieś
nie do końca odkrycie misterium krzyża, misterium Jezusa, który chce
abyś podszedł tego roku bliżej do krzyża. Czy stać cię na to, aby
podejść bliżej do krzyża? Aby nie myśleć jaki jesteś dobry, ale
zatęsknić za Mistrzem. Zobacz jak blisko był łotr. Jeden i drugi. Chyba
nawet bliżej niż Jan. A ta bliskość mu nic nie dała. Dlaczego? Bo
zachowywał się jak faryzeusz. A ten drugi, nazywany przez nas Dobrym
Łotrem, bo nie znamy jego imienia, w pokorze błagał tak samo jak celnik
w świątyni: Panie wspomnij na mnie, miej litość dla mnie grzesznika.
Czy masz pragnienie, aby cały dzień tak wołać?
Krzyż to
miejsce, gdzie mam zrozumieć cierpienie. Cierpienie innych, nie swoje.
Cierpienie tych, którzy cierpią może z mojego powodu, cierpienie tych,
którym może właśnie ja je zadaję. Gdy tego nie widzę jestem daleko od
Chrystusa, jestem jak ten faryzejski łotr. Wykrzykuje niepokorne hasła
(niepokorne hasło można również wykrzyczeć w ciszy, bez jednego
słowa, bo nie chodzi o podniesiony głos, ale o nastawienie serca). Jest
blisko, a jednocześnie bardzo daleko, jak trudno to rozpoznać. Wielu
może dać sobie rękę uciąć, że był tak blisko, a on był bardzo,
bardzo daleko od Jezusa-Sługi.
Kontemplujmy tez dzisiaj to, co
często umyka naszej uwadze: "Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał
go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król
Żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie
ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku
hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do
Piłata: Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem
Żydowskim. Odparł Piłat: Com napisał, napisałem" (J 13,19-22). Odwaga
Piłata uderzyła w arcykapłanów. Oni chcieli ukryć prawdę o Jezusie.
Jedyną winą Jezusa było to, że był Królem Żydowskim, Mesjaszem.
Arcykapłani wydali Go przez zawiść. Obawiali się Go, działanie ze
strachu. Chcieli jeszcze, gdy już wisiał na krzyżu kombinować z prawdą
o Jezusie. Piłat nie popuścił. Zignorował ich żądanie i powiedział,
że nie będzie zmieniał prawdy. Zdecydowanie się przeciwstawił. Czy
umiem być tak zdecydowany jak Piłat w tym momencie? Całe to wydarzenie z
Jezusem to był jeden wielki podstęp, knowanie na Piłata i zarzucenie
takich sideł, aby w końcu uległ. Nie przebierali w środkach, a
przecież byli to arcykapłani i faryzeusze...
Nie złamane nogi
Jezusa, ale otwarte serce jest dla mnie źródłem, z którego wypływa
miłosierdzie dla mnie i całego świata: "Lecz gdy podeszli do Jezusa i
zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z
żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i
woda. (J 19,33-34). Być blisko ran Jezusa, aby poznać jak bolesne jest
ranienie Mistrza, ranienie drugiego człowieka.
Dlaczego Józef z
Arymatei, dlaczego Nikodem? "Potem Józef z Arymatei, który był uczniem
Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł
zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego
ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy
przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny
mirry i aloesu" (J 19,38-39). Wierność Józefa, ukrytego ucznia. Nie dla
samego ukrywania się, ale z obawy przed Żydami. Tak kochał Mistrza, ale
Żydzi by go deportowali, wydalili ze swego środowiska. Jak łatwo i
dzisiaj spotkać takie osoby, które bardzo łatwo chciałyby czasem
deportować człowieka ze swego otoczenia: grupy, wspólnoty. Jak łatwo
jest wyrzucić człowieka, a to jest ta owca, za którą Jezus wyjdzie na
poszukiwanie. Jakże bardzo tutaj obrażasz człowieka, gdy nie wychodzisz
na poszukiwanie, ale wydajesz swoje własne wyroki... Jakże bardzo
również różnisz się od Nikodema, który też z obawy ukrywał się
przed swoim środowiskiem i przychodził do Jezusa nocą.
Może to
ty jesteś tym środowiskiem, przed którym inni się ukrywają z lęku,
muszą chodzić bokiem do Jezusa, pełnić Jego wolę, bo ty jesteś jak
ten któremu nie pasuje tablica z prawdą u Jezusa, nie pasuje człowiek,
który pełni wolę Jezusa? Jezus-Sługa wisi na krzyżu. Czy twoja
służba w grupie, wspólnocie, Kościele też zawisła dzisiaj na krzyżu?
Czy zgodziłeś się na potwarz, oplucie, zdradę, wyśmianie, poniżenie,
zapomnienie, opuszczenie, może wręcz wygnanie? Krzyż nie jest jak
fotel, wygodny, miękki. To wyśmianie, wyszydzenie, a gdy nie umiesz tego
przyjąć, gdy jesteś jak faryzejski łotr, lub jak faryzeusz - po prostu
nie ma cię pod krzyżem. Nawet, jeśli jesteś uczniem, apostołem. Nawet
takim jak Piotr, czy waleczni synowie Zebedeusza: Jakub i Jan, synowie
gromu. Ci, którzy chcieli siedzieć w królestwie niebieskim po lewej i
prawej stronie Jezusa. Ich nie ma, ciebie też nie ma. Chyba że się
zmienisz, zgodzisz na potwarz, oplucie, zdradę, wyśmianie, poniżenie,
zapomnienie, opuszczenie, może wręcz wygnanie, życie w ukryciu.
Odpowiedz sobie sam...
Jacek Zamarski