• Skąd się biorą lęki przed spowiedzią?
  • Skąd się biorą lęki przed spowiedzią?
  • Skąd się biorą lęki przed spowiedzią?

Skąd się biorą lęki przed spowiedzią?

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Współcześnie pewna grupa ludzi przeżywa różnego rodzaju lęki związane z sakramentem pokuty. Spowiedź „generuje” u nich lęk i obawy, które mają swoje różne źródła. To zaś prowadzi czasem do różnych uprzedzeń, a nawet porzucenia spowiedzi. Skąd więc biorą się te lęki i obawy?

Spowiedź
Spowiedź 

Każda spowiedź ma zawsze swoje dwa wymiary: ten ludzki i boski. Tak, to spotkanie człowieka z człowiekiem – księdzem, który jest w konfesjonale, oraz spotkanie człowieka z Bogiem. Jeżeli zatrzymamy się tylko na tym wymiarze ludzkim – na spotkaniu z księdzem – lęk może być podobny do tego szkolnego lęku podczas odpowiedzi w szkole, gdy nie zawsze lubię nauczyciela danego przedmiotu i nigdy nie czuję się komfortowo podczas odpowiedzi. Mogę też czuć się jak podczas rozmowy z wymagającym rodzicem po popełnieniu jakiegoś złego czynu i znam doskonale to nieprzyjemne  dla mnie spotkanie.

Młodsi na początku stresują się tym, że zapomną formułę spowiedzi, a ponieważ ten ksiądz podobno jest „ostry” właściwie koncentrują się tylko na tym, bo nie wiedzą co wtedy będzie? A gdy jeszcze zapomną grzechy, które mają wyznać, to już będzie prawdziwa tragedia. I już trochę się tym martwią.

Nastolatka stresuje co innego: że w tym spięciu czy lęku zapomni jakieś grzechy, czy też boi się jakiegoś dopytywania księdza o szczegóły, których nie powiedział,  dwudziestolatka co innego, a dorosłych też coś innego. Ktoś, kto nie był bardzo dawno u spowiedzi też będzie się stresował. Różne są więc przyczyny lęków, stresów, obaw i nie można ich wrzucić wszystkich razem do jednego worka. Dopiero gdy przypatrzymy im się dokładnie – można zastanowić się co w takim przypadku z tym zrobić.

Introwertyk, osoba czy to młodsza czy starsza, może mieć naturalne problemy, aby wypowiedzieć swoje winy. Chociaż nie jest z natury nieśmiała, to jednak obiegowe stereotypy dotyczące spowiedzi mogą wzmóc u niej nieśmiałość. Dodatkowo już sam kontakt z księdzem w konfesjonale może być dla tej osoby źródłem stresu. Osoba taka dodatkowo może obawiać się co ma powiedzieć i jak ma to powiedzieć, aby czasami nie za bardzo się zestresować, obawia się też tego, co on, czyli ksiądz jej powie, jak zareaguje na popełnione grzechy, które czasem są ciężkiego kalibru.

Inna osoba poprzez swój lęk i obawy nabiera czasem niechęci do spowiedzi. Oczywiście, doskonale rozumiem, że można mieć przez to pesymistyczne czy wręcz negatywne nastawienie do spowiedzi, bo ktoś mnie zranił podczas spowiedzi, może niewłaściwie potraktował, może wypowiedział słowa, które mnie zabolały, podobnie jak słowa krytyki czy nieprzychylnej uwagi kogoś w domu, czy szkole etc. Przyczyn może być naprawdę dużo, ale w takiej sytuacji potrzebna jest nie krytyka, a pomoc.


Spowiedź to nie sąd, ale spotkanie, które jest dla ciebie wielką szansą. Czy jesteś w stanie w to uwierzyć? Może właśnie to jest dla ciebie koniecznym odkryciem, aby przestać bać się spowiedzi...


Spowiedź, jak pisałem, ma też swój drugi wymiar. Spowiedź to zawsze spotkanie człowieka z Bogiem i bardzo ważna na samym początku jest moja relacja z Bogiem. Bóg, który kocha chce obdarować miłosierdziem swoje dziecko, które popełniło grzech. Bóg czeka na mnie ze swoją miłością. Po to bowiem przychodzimy do spowiedzi.

Spowiedź jak pisałem ma też swój drugi wymiar. Spowiedź to zawsze spotkanie człowieka z Bogiem i bardzo ważna na samym początku jest moja relacja z Bogiem. Bóg, który kocha chce obdarować miłosierdziem swoje dziecko, które popełniło grzech. Bóg czeka na mnie ze swoją miłością. Po to bowiem przychodzimy do spowiedzi.

Rozszyfrowanie tego to dobry początek, znacznie ułatwia bowiem każdą spowiedź. Daje właściwe spojrzenie na spowiedź, poprawnie ją ustawia. W spowiedzi bowiem to Jezus jest najważniejszy i właśnie On daje swój pokój: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14,27).  Nawet, gdy w naszym sercu jest jakaś obawa – Jezus czeka już ze swoim pokojem, aby uzdrowić wszelkie rany niepokoju, zła i grzechu.

Lęki przed spowiedzią często biorą się również z tego, że człowiek nie ma relacji z Jezusem. W jego życiu brakuje codziennego spotkania – modlitwy, a jeśli już ona jest, traktowana jest mechanicznie jak nawyk podobny do mycia zębów. Właśnie z tego wynika też to, że spowiedź nie jest traktowana jako bardzo ważne, cenne spotkanie z Przyjacielem i jednocześnie Lekarzem naszego życia, ale zupełnie inaczej. Traktowanie spowiedzi jak kosza na śmieci, do którego wyrzucamy jak zbyteczne odpady nasze grzechy i złe uczynki to totalne nieporozumienie. To całkowite niezrozumienie tego, że to spotkanie ma być nie tylko opróżnieniem naszego serca ze zła, ale przede wszystkim jest to sakrament uzdrowienia człowieka. Całego człowieka. Sakrament, który przemienia wnętrze człowieka.

Człowiek, który nie wie czym jest spowiedź, czym jest grzech i który nie ma prawdziwej relacji z Jezusem będzie rzeczywiście podchodził do spowiedzi z lękiem. 


Człowiek, który nie wie czym jest spowiedź, czym jest grzech i kim jest Jezus będzie rzeczywiście podchodził do spowiedzi z lękiem, bo zatrzymuje się tylko na osobie kapłana. To cechy charakteru czy temperament kapłana decydują u tego człowieka o podejściu do spowiedzi bądź odrzuceniu tego sakramentu. Stąd biorą się te lęki i niepokoje i trzeba tu powiedzieć jasno, że tak długo będą one trwały, dopóki takie będzie nastawienie do spowiedzi nie ulegnie zmianie. Sakrament ten będzie wzbudzał różne lęki i obawy, u niektórych zaś duże uprzedzenia aż do porzucenia go jako niepotrzebnego.

Spowiedź chłopca Człowiek, który nie wie czym jest spowiedź, czym jest grzech i kim jest Jezus będzie rzeczywiście podchodził do spowiedzi z lękiem, bo zatrzymuje się tylko na osobie kapłana. To cechy charakteru czy temperament kapłana decydują u tego człowieka o podejściu do spowiedzi bądź odrzuceniu tego sakramentu. Stąd biorą się te lęki i niepokoje i trzeba tu powiedzieć jasno, że tak długo będą one trwały, dopóki takie będzie nastawienie do spowiedzi nie ulegnie zmianie. Sakrament ten będzie wzbudzał różne lęki i obawy, u niektórych zaś duże uprzedzenia aż do porzucenia go jako niepotrzebnego.

Jest też grupa ludzi, która mówi wprost, że spowiedź nie jest im zupełnie potrzebna. O tym jednak traktuje już inny artykuł.

Jak więc można pozbyć się tych lęków, aby  spowiedź nie była czymś strasznym, a przez to mniej owocnym duchowo? Co zrobić by nie oddalać się od spowiedzi, ale właściwie z niej korzystać? O tym w kolejnym artykule.




Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.

Jacek Zamarski

replikizegark.pl

home