Uwierz w Boże Narodzenie

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Ogromne tempo czasu przed świętami, mnóstwo różnych pilnych i koniecznych załatwień osłabia wrażliwość człowieka na treści, które stoją przed nami, mamy również, jako dorośli nie zawsze, a może nawet w mniejszości to świeże spojrzenie na treści, które przygotował dla nas Bóg. Czy jesteśmy tego świadomi?

Boże Narodzenie 2020
Chrystus się nam rodzi

     Choinka, wspaniałe prezenty, uśmiechnięte twarze, ale czy to naprawdę wszystko? Czy telewizyjna relacja z koncertów kolędowych to prawdziwe wypełnienie treści świąt Bożego Narodzenia? Czy widzę potrzebę, aby być z Jezusem blisko, czy jest On może tylko dodatkiem, albo dekoracją? Warto postawić sobie to pytanie i odkrywać wartość tego, co może nieodkryte w moim życiu.

     Bardzo często Święte Bożego narodzenia są postrzegane, jako wspaniała, wielowiekowa, kolorowa tradycja, która mocno wpisała się w nasze życie. Ale jeśli pozostanie to tylko kolorowy folklor – coś będzie nie tak… W tych świętach Bóg stał się człowiekiem, tak blisko i tak konkretnie. Po co? Aby każdemu z nas wskazać drogę jak żyć. Całe nasze życie to przecież wielka i długa droga, ale czy dostrzegamy jej cel?


Boże Narodzenie powinno otworzyć nam oczy na miłość Boga. Nie wystarczy tylko kolorowy folklor. Potrzebujsze Jezusa, który przynosi nam Ewangelię i nowe życie


Boże Narodzenie powinno otworzyć nam oczy na miłość Boga, a współczesna oprawa świąt i wiele różnych dodatków, które dzieją się obok świąt zamykają nam oczy na to, co najważniejsze w te święta. Droga, którą kroczymy nie jest łatwa, ale gdzieś przecież nas prowadzi. Właśnie, ale dokąd? 

     Największym szczęściem tego czasu jest właśnie Bóg. On, który jest blisko każdego z nas, ale czy ja chcę przybliżyć się do Boga? Bóg stał się człowiekiem, aby pokazać mi jak mam żyć. Aby być moim przewodnikiem. To nie tylko mała figurka w żłobku, ale to Jezus, ten sam, który przez głoszoną Ewangelię uczy mnie jak mam żyć, aby się nie zatracić, aby nie zmarnować swego życia. Nie zawsze lubimy dzisiaj takie słowa, które wskazują nam konkretnie co jest dobre, a co złe, nie zawsze taka konkretna narracja Ewangelii odpowiada światu, a skoro światu – to i mnie. Świat, w którym żyjemy woli rozmytą narrację bez Boga, bez wymagań, bez Ewangelii. Woli sam ustalać co jest dobre, a co złe. Właściwie, to temat zła woli pomijać.

     Tak, może trochę dziwnie to brzmi, ale właśnie w Boże Narodzenie widzimy doskonale czy nasza wiara jest konkretna, czy nasza relacja do Jezusa nie zgubiła się w naszym życiu. Czy święta przeżywamy, jako fantastyczne promocje, doskonałą dekorację i maskowanie naszej niewiary. Tak, brzmi to może ostro, ale święta, w których Jezusa nie ma w moim sercu, nie ma nawrócenia, i oczywiście brakuje konkretu w relacji z Nim – to po prostu święta obok pana Boga. Gdy zapytamy dzieci, co to znaczy „Uchwycić się Boga”, to one odpowiedzą nam prędzej, a dorosły może mieć z tym niemały problem. I tak sobie spokojnie żyje w swojej cichej strefie komfortu.

     Jezus wskazuje nam zawsze na miłość, na wielką miłość Boga do człowieka. To ona dokonuje się na naszych oczach podczas tych świąt i Eucharystii w Boże Narodzenie. A ilu dorosłych podchodzi bardzo lightowo do niedzielnej Eucharystii? Nie widzi potrzeby? Nie rozumie?  A co zrobili, aby zrozumieć?  Poznanie smartfonu – z tym nie ma problemu, poznanie Eucharystii i jej potrzeby dla życia duchowego – to już często jest temat nie do przebrnięcia.

Współczesny człowiek XXI wieku szczyci się znajomością sprzętu, elektroniki, mediów społecznościowych, wręcz nie wyobraża sobie bez nich życia. Ale jednocześnie nie znajduje czasu dla Boga, na swoją sferę rozwoju duchowego. 


W popkulturze i reklamach używa się określenia magia świąt, które stopniowo wypiera używanie nazwy Boże Narodzenie. Chrześcijanie mówią o radosnym przyjściu Jezusa, Emmanuela.

To nie magia, ale Jezus czyni z nas chrześcijan. Właśnie Ten, którego narodzenie świętujemy. Gdy w naszym życiu się zagubimy zawsze możemy wrócić właśnie do Jezusa. I to On nam pomoże, właściwie poprowadzi przez życie. Ważne jest aby nie zatrzymać się tylko przy fasadzie, eleganckich łosiach, dzwoneczkach, choinkowych dekoracjach. Ważne jest odkrycie pełni tych świąt, a nie tylko maskowanie Boga konsumpcyjną narracją. 

Jezus to Dobra Nowina o zbawieniu. W centrum więc Bożego Narodzenia jest Jezus i Jego narodzenie się. Bóg przychodzi do mnie, do ciebie i to jest ta prawda, którą trzeba przyjąć i odkryć. Jezus to nie dekoracja, ale nowe życie dające nową jakość przez Ewangelię. Potrzeba nam więc przyjąć Boga i wysławiać Go, biorąc wzór z pasterzy, którzy po spotkaniu z Jezusem w żłóbku, wrócili do swoich sprawę i swego życia „wielbiąc i wysławiając Boga”. Mieć więc w sobie tę radość, którą daje Nowonarodzony, mieć w sobie prawdziwą bliskość Boga, bliskość, która jest widoczna każdego dnia.

Jezus uczy nas miłości, On przeciwstawia się Złu i jest tym, pokonał szatana. Zło zostało pokonane, to fakt. I oczywiście to jest klęska szatana. Już przed narodzeniem Jezusa, jak opisują to Ojcowie Kościoła, widzieli okres szczególnej aktywności upadłych aniołów. To właśnie demony nakłaniały ludzi do porzucenia wiary i porzucenia Boga. Dzisiaj widzimy też w świecie wielu tych, którzy jakby bezkarnie drwią z Boga i ludzi wiary. To zaś niektórych zachęca do odwrócenia się od wiary i porzucenia Boga.

Jezus ma nie tylko pozostać w betlejemskim żłobie, ale wciąż rodzić się z naszym sercu aby zwyciężać w świecie, tam, gdzie my żyjemy… Jezus przyszedł, aby każdego z nas bronić. Jednak czy my w to wierzymy? Czy nie zatrzymaliśmy się tylko na cukierkowej, landrynkowej „magii świąt”???

Jezus, który się rodzi jest Alfą i Omegą, początkiem i końcem. Nasze życie w pełni ma spełnić się w Bogu. To On otwiera nade mną niebo błogosławieństwa, to On jest światłem mego życia, każdego dnia i każdej chwili. Dopiero w Jezusie rozumiem całe swoje życie i jego sens. To Bóg bliski nie tylko dla doskonałych i bezgrzesznych, ale dla każdego bez wyjątku, szczególnie dla tych, którzy trwają w  wielkim grzechu. On jest ich ratunkiem.


Jacek Zamarski

replikizegark.pl

home