• Adwent bez Boga?
  • Adwent bez Boga?

Adwent bez Boga?

Ocena użytkowników: 2 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Adwent i Roraty dla wielu bardzo łatwo kojarzą się z lampionami i radosnymi dziećmi, jednak brakuje w tym oczekiwaniu na narodzenie Jezusa rzeczywistego pragnienia serca wielu wierzących. Pośpiech, który tak często towarzyszy nam na nasze własne życzenie zasłania nam to pełne wiary czekanie na Emmanuela, a nasze spojrzenie kieruje na coraz większe dobra, bogactwo, prestiż i uznanie, jakie płyną z coraz większego posiadania.

Człowiek, który „przykleił się” do coraz większego posiadania staje się swoistym niewolnikiem pracy, firmy, kuszących propozycji coraz większego posiadania, promocji, pieniędzy i oczywiście prestiżu i uznania. W tym świecie brakuje jednak czasu dla Boga, brakuje czasu na zastanowienie się nas sensem własnego życia. Pośpiech na coraz wyższych obrotach nie sprzyja, aby spokojnie zatrzymać się w Adwencie z Janem Chrzcicielem czy Izajaszem i pomyśleć o właściwym przygotowaniu się na nadchodzący czas narodzenia Zbawiciela. Prostowanie ścieżek życia bardzo łatwo oddajemy emerytom, bo przecież młodzi mają swój świat i na jakieś tam modlitwy to będzie czas na emeryturze…

Czy umiemy ucieszyć się przychodzącym Jezusem? Czy nie patrzymy na święta z perspektywy doskonałych promocji, a Jezusa przyjmujemy tylko dlatego, że tak wypada? Brak czasu dla najbliższych, rodziny, przyjaciół, dla samych siebie prowadzi do automatycznego działania bez refleksji, do coraz większej obojętności na Boga, a stąd już bardzo blisko do niedzieli bez Eucharystii, bez modlitwy i ostatecznie do przyzwyczajenia się do życia bez Boga.

Życie w ciągłym biegu, staje się niczym wyścig szczurów, w którym jesteśmy coraz dalej od Boga i od duchowych potrzeb człowieka. Zapominamy o duszy, a to właśnie tam ma się narodzić Jezus. Zapominamy o wciąż aktualnych słowach z Apokalipsy, które w Adwencie stają się wyjątkowo aktualne: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.  Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie”(Ap 3,20-21).

Adwent i zapomnienie o Bogu – dla wielu niestety to rzeczywistość, która dzieje się od lat w ich życiu, ale czas najwyższy to zmienić. To taka pozorna nowoczesność w niewoli natłoku zadań i odrzuceniu duchowych potrzeb. Tutaj trzeba się zatrzymać i uporządkować to, co nie prowadzi do oczekiwania na Jezusa. Adwent to nie ma być iluzja Bożego Narodzenia, nie iluzja radości na przyjście Boga, gdy nie mam czasu na to oczekiwanie.

Dzisiaj bardzo często życie jest zredukowane tylko do doczesnych potrzeb materialnych. A Adwent to wsłuchiwanie się w Słowo Boże i otwieranie serca na duchowe prezenty, które tak obficie Bóg przygotował dla nas. Te wyjątkowe dni Adwentu prowadzą nas do najważniejszych treści w naszym życiu: do narodzenia się Boga w naszym życiu. Jednak gdy Jezus pozostanie tylko gadżetem pośród wielu innych dekoracji – Adwent nie będzie ważniejszy od telefonu, smartfonu, mediów społecznościowych. Nie będziemy wiedzieli o co w nim chodzi, będziemy błąkać się w tym czasie bez Boga…

Adwent bez Boga? Święta bez Boga? Oczywiście, to dzisiaj nie jest wcale takie rzadkie. Taka „pseudonowoczesna” narracja jest obecna dzisiaj wokół nas. Ale o tym już w innym artykule.




Absolwent teologii i teologii duchowości, zawodowo zajmuje się również informatyką. Jego zainteresowaniem jest duchowość we współczesnym świecie, wpływ nowoczesnych mediów i ponowoczesnej kultury informatycznej na współczesną wiarę i kondycję duchową społeczeństwa w ponowoczesnym świecie i Kościele.

Jacek Zamarski

home